W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”.
(…)„Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Łk 15, 1. 18-19
Z jaką głęboką uwagą, skupieniem i wewnętrzną ciszą ci ludzie słuchają Jezusa, z jaką żarliwą miłością przyjmują Jego nauczanie! A my, jak często wsłuchujemy się w Jego głos, gdy w pokorze klękamy przed tabernakulum, gdy się modlimy? On pragnie przemówić do naszych serc. A czego Jezus od nas żąda? Jedynie tego, byśmy uznali całą swoją nicość, nędzę i słabość, byśmy w poczuciu swojej nędzy prosili, błagali nieustannie: O Jezu miłosierdzia! Serce Jezusa, okaż miłosierdzie mojej grzesznej duszy!
Daj nam szczerą skruchę serca, głębokie zrozumienie, że najgłębsza nędza najłatwiej spotyka się z Twoim cudownym miłosierdziem.
Na podstawie rozważań św. Urszuli Ledóchowskiej