Tam odkrywamy słodycz najczulszej miłości, jeśli tylko potrafimy trwać u stóp naszego Pana w głębokiej pokorze, świadomi naszej bezgranicznej nędzy.
Na podstawie rozważań św. Urszuli Ledóchowskiej
Na to rzekł Jezus: „Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, Mnie zaś nie zawsze macie”. J 12, 8
Postać Marii Magdaleny, zawsze ukazywana przez Ewangelie u stóp Jezusa. Zgięta w pokorze i głębokim żalu, który jest miłością pełną bólu i bólem miłości. Przytulona do stóp Mistrza, nie potrzebuje już słów. Jezus przenika jej serce, napełnione najczulszą miłością.
O Jezu, niech i nasze serca znajdą swoje najukochańsze miejsce u Twoich stóp. U Twoich stóp dusza najszybciej obmywa się łzami skruchy, dlatego i my z ufnością przychodzimy, by oczyścić nasze wnętrza. Tam, w chwilach cierpienia i wewnętrznych burz, odnajdziemy pokój i poddamy się Twojej świętej woli. Tam odzyskamy siły, które osłabiły pokusy i codzienne troski — te, choć niezbędne, łatwo odciągają nasze myśli od Ciebie, osłabiając życie naszej duszy.
Tam odkrywamy słodycz najczulszej miłości, jeśli tylko potrafimy trwać u stóp naszego Pana w głębokiej pokorze, świadomi naszej bezgranicznej nędzy.
Na podstawie rozważań św. Urszuli Ledóchowskiej